Sezon lęgowy w pełni, czas więc na garść informacji o tym, jak radzą sobie w terenie nasze loggery. A radzą sobie całkiem dobrze.
Na początek oczywiście nasz rekordzista Wład. To rosyjski bielik Haliaeetus albicilla, który w logger wyposażony został w 2015 roku. Logger działa do dziś i niedawno rozpoczął swój piąty rok nadawania.
W tym samym, 2015 roku logger otrzymał też Kordian - estoński myszołów Buteo buteo. W tym roku logger odezwał się kilka razy przesyłając niewiele danych, jednak pod uwagę należy wziąć fakt, że jest to koniec czwartego roku jego działania. To całkiem niezły wynik, jak na 25-gramowe urządzenie. Poza tym sam Kordian się ustatkował - zamiast ganiać dziesiątki tysięcy kilometrów po Europie, osiadł i już drugi sezon wychowuje kolejne pokolenia myszołowów na Łotwie. Losy Kordiana można śledzić tutaj.
Trzeci rok nadawania rozpoczął logger Aegnatza - austriackiego orła cesarskiego Aquila heliaca. To nowszy model urządzenia, który sprawdził się nawet w naszych warunkach pogodowych, gdy zimą dość trudno o słoneczne dni. Aegnatz nie migruje na zimowiska, a po przestawieniu konfiguracji jego logger radzi sobie w tych trudnych dla tak małych urządzeń warunkach. Historia tego loggera jest o tyle ciekawa, że został on zamontowany na ptaku nie jako (zgodnie z jego przeznaczeniem) plecak, ale jako tak zwany legloop, czyli za nogi ptaka. Jego konfigurację udało się jednak na tyle dopasować, że urządzenie bez problemu rejestruje dane co pół godziny, a po dwóch pełnych latach funkcjonowania zarejestrowanych jest ponad 10 tysięcy lokalizacji. Historię Aegnatza można śledzić na naszej mapie migracji.
Inne orły cesarskie z naszymi loggerami z 2017 roku kończą właśnie drugi rok pracy w Rosji. Tutaj niestety zanotowaliśmy straty dwóch ptaków oraz problemy z operatorem gsm, niemniej jednak dwa loggery nadal bez problemu przesyłają bieżące dane. W 2018 roku dołączyła do nich kolejna piątka, która ma się dobrze do dziś. Losy wszystkich można śledzić na stronie RRRCN.
Orły stepowe Aquila nipalensis to kolejny gatunek ptaków szponiastych, który wyposaża się w nasze urządzenia. W Kazachstanie miało to miejsce w zeszłym roku. Młode ptaki z tego regionu imponują wręcz mobilnością i od momentu opuszczenia terenów gniazdowych do dziś przebyły dystans od 18 tysięcy do 26 tysięcy kilometrów. Tyle to my nie pokonujemy nawet samochodami i można co najwyżej pozazdrościć ptakom takiej wolności. Cieszy również fakt, że wszystkie 4 ptaki, które opuściły gniazda w zeszłym roku, mają się nadal dobrze.
W Omanie też mamy orły stepowe, a raczej mieliśmy, bo wszystkie po zimie wywędrowały do Kazachstanu na lęgowiska. W tym roku w nasze loggery wyposażono 6 osobników, których loggery początkowo rejestrowały dane z maksymalną częstotliwością co 3 minuty. W krótkim czasie zebrano łącznie kilkanaście tysięcy lokalizacji, po czym częstotliwość zmniejszono. Do tej grupy doliczyć jeszcze trzeba ptaka z 2017 roku, który również zwiedza Kazachstan i gdy tylko znajdzie łączność, przesyła dane. Trzeci rok. O nich więcej można przeczytać na blogu.
W Rosji w zeszłym roku założono nasze loggery na 5 młodych ptaków. Cztery z nich funkcjonują do dziś, piąty nietety nie i to (podwójnie niestety) raczej nie z winy urządzenia. Wydają się mniej ciekawe świata, niż ich kazachstańscy równieśnicy, bo pokonali dotychczas "zaledwie" od 8 tysięcy do 16 tysięcy kilometrów. Orły stepowe z Kazachstanu i Rosji można śledzić na stronie RRRCN.
Na koniec bieliki Haliaeetus albicilla. W 2018 roku 11 ptaków tego gatunku otrzymało nasze loggery w różnych częściach Rosji i dziś 8 z nich właśnie rozpoczęło drugi rok nadawania. W 2017 roku założono jeszcze jedno urządzenie i ten ptak obecnie rozpoczął trzeci rok nadawania. Losy części z nich można śledzić na stronie RRRCN.